Treść artykułu
Opowieści

W pierwszych dniach lipca zespół Wolsztyńskiej Porodówka miała okazję poznać bardzo dzielną Panią Renatę i powitać na świecie jej pierwszego maluszka. Nasza pacjentka postanowiła podzielić się swoją historią porodową za co serdecznie dziękujemy i zapraszamy do przeczytania
„Hej przyszłe Mamy!
Jestem świeżo upieczoną mamą Filipka. Chciałabym podzielić się moją historią z sali porodowej. Jest ona troszkę nietypowa, bo na początku zaczęły się sączyć wody płodowe, a akcja porodowa i skurcze nie pojawiały się. Czekaliśmy..  Już będąc na sali porodowej skurcze zostały wyindukowane kroplówką z oksytocyną. W jej efekcie udało mi się dojść do 6 cm rozwarcia, jednak doszły też bóle krzyżowe i w tym momencie poprosiłam o znieczulenie zewnątrzoponowe. Już o godz 9.00 na salę porodową przyszedł lekarz anestezjolog, który wszystko mi wytłumaczył i założył znieczulenie zewnątrzoponowe- przez co wróciłam do " żywych". Mogłam kontynuować poród w pozycjach dla siebie wygodnych, stojąc , klęcząc na worku sacco na skurczach czy siedząc na piłce, zmieniając w dalszym ciągu pozycje dogodne dla siebie. Około godz 11.30 poczułam uczucie parcia- wtedy wiedziałam, że już niewiele dzieli nas od spotkania z naszym synkiem. Położna wspierała mnie , edukowała w spontaniczym parciu. Przyjmowałam różne dogodne dla siebie pozycje w parciu.  I tak też o godz. 12.12 położna Marta położyła mi na brzuch naszego synka- mega uczucie, nie do opisania.... Filipek- po prostu nasza miłość od pierwszego wejrzenia !
Byliśmy w nieprzerwalnym kontakcie skóra do skóry przez 2 godziny. To wspaniałe uczucie trzymać w rękach " cały świat " !! Filipek bardzo ładnie przystawił się do piersi. A ja czułam się spełniona - dałam radę
Po dwóch godzinach przyszła do nas P. Położna z oddziału Noworodkowego która zważyła i zmierzyła naszego synka . Okazało się, że nasz "mały szkrab" waży aż 4060 gram i mierzy 59 cm. Podczas całego pobytu na sali porodowej czułam się mega zaopiekowana. Dziękuję wspaniałym Paniom Położnym w szczególności  - Dominice, Monice i trzeciej cioci, położnej Marcie która pomogła przyjąć naszego Filipka na ten świat!
Położne to prawdziwe Anioły , nie kobiety
Dziękuję Wszystkim lekarzom obecnym na dyżurach. Pani Doktor za wyznaczenie dobrego momentu na znieczulenie zewnątrzoponowe oraz Panu Doktorowi za krzepiące wsparcie w końcowej akcji porodowej.  Przy porodzie mógł być obecny też mój mąż. Dodam bardzo dzielny .
Dzięki tym ludziom mogę trzymać na rękach cały Mój Świat. Najlepsze uczucie!
Polecamy Wolsztyńską Porodówkę na maksa !!
P.S. Może tu jeszcze wrócę”

Pani Renacie i jej synkowi życzymy wszystkiego co najpiękniejsze a wszystkie Panie przygotowujące się do najważniejszej roli w życiu zapraszamy do wybrania naszej Szkoły Rodzenia, w której zapewniamy merytoryczne i praktyczne przygotowanie do ciąży✅, porodu✅ i połogu✅ a także pielęgnacji noworodka✅ a wiedza ta jest przekazywana przez położne z Bloku Porodowego i Oddziału Neonatologicznego.

Udostępnij:

Może Cię zainteresować